Niedziela nie zapowiadała się zbyt pięknie - chmury i deszcz towarzyszyły nam od samego rana. Szkoda było mi jednak wolnego dnia, więc po spakowaniu czołówek ruszyliśmy w trasę. Po zmianie planów ostatecznie wylądowaliśmy w rejonie Kaltenleutgeben - małej miejscowości graniczącej z Wiedniem. Deszcz na szczęście ustał, wzięliśmy więc czołówki, parasolki i czerwonym szlakiem ruszyliśmy w stronę kamieniołomu. Po około 10 minutach "wspinaczki" po błotnistej ścieżce naszym oczom ukazało się małe jeziorko otoczone urwistymi ścianami kamieniołomu.
Postanowiliśmy obejść Steinbruch-see dookoła, zahaczając po drodze o zaznaczoną na mapie Excentriqueshöhle. Obawialiśmy się, że jaskinia (jak często to u nas bywa) okaże się maleństwem, do którego w sumie nie warto nawet się wciskać, ale już z daleka dostrzegliśmy kratę, która dała nam nadzieję, na nieco większy obiekt. Podeszliśmy i z ulgą stwierdziliśmy, że krata jest otwarta i bez problemu można wejść do środka. Jaskinia składa się z jednej, ale dosyć sporej komory, która w górnej części pełna jest nacieków. Szukałam bocznych korytarzy, jednak oprócz zamurowanego drugiego otworu jaskini nic więcej nie znalazłam.
Na dalszym odcinku ścieżki natknęliśmy się jeszcze na bunkier, do którego niestety nie dało się wejść. Przez pozostawione prawdopodobnie dla nietoperzy otwory udało mi się zrobić zdjęcia rozległych sztolni ciągnących się poza zasięg mojej latarki.
Idąc dalej wzdłuż jeziora doszliśmy na niewielką plażę, na której ponoć latem można spotkać grillujących Austryjaków. Miejsce faktycznie jest urokliwe, a w promieniach słońca musi prezentować się jeszcze lepiej.
Ostatni odcinek ścieżki jest mocno stromy, więc byliśmy zmuszeni stoczyć nierówną walkę z błotkiem, by przypadkiem nie wpaść do zimnej wody. Na górze czekały już na nas pierwsze skałki i rura, która natychmiast przyciągnęła moją uwagę. Założyłam czołówkę na głowę i na czworakach ruszyłam w głąb kanału. Na końcu znajdowała się niewielka sztolnia i tysiące pięknych, jaskiniowych pająków.
Naszym kolejnym celem było zdobycie dwóch pobliskich szczytów. Ich wysokość mogła nas pozbawić tlenu - 546m.n.pm. i 578m.n.p.m., ale cóż - z braku laku dobry kit... Idąc szlakiem minęliśmy jeszcze skałkę obitą dla wspinaczy, źródełko i maleńkie jeziorko. Pierwszy ze szczytów - niższy (Teufelstein) - zachwycił nas rozpościerającym się widokiem na całą okolicę. Znajduje się tu malutkie schronisko, które było niestety zamknięte. Dodatkowo miejsce to stanowi Rezerwat Przyrody z licznymi okazami roślin.
Drugi szczyt, ten wyższy - Hinterer Föhrenberg daje możliwość podziwiania widoków z metalowej wieży obserwacyjnej. Znajduje się tu też schronisko, które tego dnia było otwarte i mogliśmy się napić coś ciepłego.
Po krótkiej przerwie ruszyliśmy granią w kierunku następnej grupy skałek. Szlak jest bardzo przyjemny i często uczęszczany zarówno przez rodziny z dziećmi, osoby starsze, jak i trenujących biegaczy. My pomimo niezbyt ładnej pogody (trochę deszczu, trochę śniegu i zimny wiatr) spotkaliśmy naprawdę dużo ludzi, którym tak jak i nam złe warunki nie przeszkadzały.
Po około 3km dotarliśmy do skałek wśród których miały znajdować się następne jaskinie. Jaskiń niestety jednak nie znaleźliśmy (no chyba, że odkrywcy mieli na myśli około 0,5 - 1m dziurki i okapy, których faktycznie w okolicy było sporo...). Całkiem ciekawa była za to skałka Luckete Wand - idealna dla wspinaczy, oraz niewielka sztolnia znajdująca się tuż obok niej.
Na koniec zdobyliśmy jeszcze jedną skałkę Raab-Felsen z punktem widokowym i drewnianą ławeczką, na której można odpocząć i wygrzać się w słoneczku.
Pozostało nam już tylko zejście do Kaltenleutgeben i powrót do samochodu. Jest to raczej dziwne miasteczko... Kawałek muru i 3 wieżyczki, zniszczone, pokryte gontem budynki, gdzieś w oddali, kolejny nowoczesny "zameczek", a poniżej zniszczone drewniane wille...
Podsumowując, wycieczka była naprawdę ciekawa. Teren jest interesujący, pełny skałek, jeziorek, kamieniołomów i jaskiń (wszystkich zaznaczonych na mapie nie szukaliśmy, a jest ich tam naprawdę dużo, choć mam wątpliwości co do ich okazałości). Jest to idealne miejsce na krótki wypad po obiedzie, ale i też na całodzienny odpoczynek nad jeziorem połączony z możliwością trenowania umiejętności wspinaczkowych.
Podpowiedź:
Możesz usunąć tę informację włączając Plan Premium